Adoracja Najświętszego Sakramentu

 

 

 

 

 

Myśli wybrane bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego

 

 

Pamiętaj, że jak kiedyś Pan Jezus wskrzeszał, uzdrawiał, przebaczał, tak i dziś ciebie z największą czułością i litością poratuje, wspomoże i wszelkimi obsypie łaskami. Proś o wiele, o bardzo wiele, bo wiele więcej niż się spodziewasz, dać ci może i da.

 

 

 

Pewien wieśniak, zapytany, jak się modli, gdy wstępuje po drodze do kościoła, odpowiedział: „Ja nie wiem, jak się mam modlić, więc tylko PATRZĘ NA PANA JEZUSA, A PAN JEZUS PATRZY NA MNIE”.

O, jaki to czuły sposób odwiedzenia Najświętszego Sakramentu. Czyż to więcej umieli i robili Apostołowie, przestając z Panem Jezusem?

I ciebie, duszo pobożna, jak tego wieśniaka, DUCH ŚWIĘTY NAUCZY, JAK MASZ NAWIEDZAĆ NAJŚWIĘTSZY SAKRAMENT.

 

 

 

Jak łatwo wytrwać w obecności Boga, gdy się modlimy przed Przenajświętszym Sakramentem.

Tak potężny wpływ wywiera Najświętszy Sakrament na duszę, że ją przyciąga i zespala ze sobą.

 

 

 

Patrzeć twarzą w twarz na Przenajświętszy Sakrament to jest najdokładniej wyobrażać sobie oglądanie Boga. Oczy nasze jak Ezechiaszowe omdlewają i ścieśniają się, gdy chcą badać głębokość niebios, a umacniają się i rozszerzają, gdy patrzą na Najświętszy Sakrament.

 

 

Jezus Chrystus zbliżając się do nas i stając na ołtarzu, abyśmy Mu cześć oddali, bardzo nam dopomaga skupić ducha naszego.

Od serca naszego do ołtarza jest przedział zbyt krótki, byśmy mogli zboczyć z tej drogi.

Modlitwa w obecności Przenajświętszego Sakramentu staje się łatwą; przed Świętym Sakramentem nabiera siły niezrównanej.

 

 

 

Żywot Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie jest nieustającą modlitwą. Z przybytku, w którym mieszka, „zanosi On do Ojca modlitwy z wołaniem potężnym i jest zawsze wysłuchany dzięki swej uległości” (por. Hbr 5, 7).

 

 

 

O MODLITWO SAKRAMENTU OŁTARZA, JAKĄŻ MOC NIESKOŃCZONĄ DAJESZ MOJEJ MODLITWIE!

Kiedy uginam kolana przed przybytkiem, nie sam się modlę; Bóg modli się ze mną i udoskonala modlitwę moją.

Już się nie trwożę moją niegodnością, już mnie nie przestrasza krewkość moja. Im bardziej jestem niegodnym, tym więcej się uciekam o pomoc do nieskończonego majestatu Najświętszego Sakramentu.