NIEBO
1. Z własnego doświadczenia wiemy, jak wielkim szczęściem jest spotkanie kochającego człowieka. Przyjaciele (a tym bardziej zakochani) chcą być razem, rozmawiać ze sobą. Bliskość kochanej osoby napełnia nas radością i szczęściem. Jeżeli obecność kochającego człowieka — chociaż jest on tylko obrazem Boga i Jego podobieństwem — daje nam tak wielką radość, to jakim szczęściem będzie spotkanie się z Bogiem „twarzą w twarz” (1 Kor 13, 12) i zjednoczenie z Nim w niebie?
2. Niebo w Starym Testamencie oznaczało nie tylko wielkość samego Boga, ale i stan przebywania z Bogiem aniołów i – niektórych przynajmniej – wybranych proroków. W Nowym Testamencie niebo oznacza przebywanie z Bogiem wszystkich zbawionych. Nie wiemy dokładnie, jak wygląda, ani na czym polega owo przebywanie, bowiem przekracza to możliwości ludzkiego zrozumienia i wyobrażenia. Pięknie wyraził to święty Paweł: „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2,9). Nic więc dziwnego, że Biblia mówiąc o niebie posługuje się obrazami takimi jak: życie wieczne, nieustanna szczęśliwość, pokój bez męki, światło, wieczny odpoczynek, wspólnota stołu z Bogiem, mieszkanie Boże, dom Ojca, wieczna uczta weselna, żywa woda, niebieskie Jeruzalem, raj. Niebo w tym ujęciu jest nie tyle miejscem, ile rzeczywistością duchową najgłębszej, intymnej łączności Boga z wszystkimi zbawionymi ludźmi oraz
z aniołami.
3. Katechizm Kościoła Katolickiego naucza, że „niebo jest celem ostatecznym i spełnieniem najgłębszych dążeń człowieka, stanem najwyższego, ostatecznego szczęścia” (KKK 1024). Wejście do nieba jest tym, czego naprawdę pragniemy. Pragnienie to zrealizujemy żyjąc w jedności z Chrystusem i korzystając w pełni z owoców Jego odkupienia. „Niebo jest szczęśliwą wspólnotą tych wszystkich, którzy są doskonale zjednoczeni z Chrystusem” (KKK 1026).
Święty Jan Paweł II zwraca uwagę, że niebo „nie jest abstrakcją, czy też fizycznym miejscem pośród obłoków, lecz żywą i osobistą więzią z Trójcą Świętą. Jest to spotkanie z Ojcem, które się urzeczywistnia w Chrystusie Zmartwychwstałym dzięki komunii Ducha Świętego” (Audiencja generalna, 21 lipca 1999 r.). Tak więc „być w niebie” to nie to samo co „być w Płocku” lub „być w Tokio”. Niebo nie jest jakimś miejscem szczególnym w znaczeniu fizycznym, ale przestrzenią duchową, przestrzenią obcowania z Bogiem, które jest naszym powołaniem i ostatecznym przeznaczeniem. Być w niebie, to być w stanie miłości z Bogiem w Trójcy Świętej Jedynym.
Jak często myślę o niebie? Czy wiem, że dla mnie chrześcijanina, jest ono celem mego ziemskiego pielgrzymowania? Co robię i jak żyję, aby ten cel osiągnąć?
4. Zapamiętajmy: „Niebo jest stanem najwyższego i ostatecznego szczęścia. Ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, i nie potrzebują późniejszego oczyszczenia, są zgromadzeni wokół Jezusa i Maryi, aniołów i świętych. Tworzą Kościół niebieski, gdzie oglądają Boga „twarzą w twarz” (1 Kor 13,12), żyją w komunii miłości z Trójcą Świętą i wstawiają się za nami” (KomKKK, 209).